sobota, 10 września 2011

Bezglutenowe bułeczki

Witajcie!
Tym pierwszym postem chciałabym powitać moich nowych czytelników :)
Dlaczego akurat bułeczki jako pierwszy post - powiem tak - pierwszy raz wyszły - miało być do 3 razy sztuka - było do 4. A poza tym - pierwsza rzecz po jaką sięgamy z rana to pieczywo. Jak dla mnie mogłyby być codziennie świeże bułeczki.
Przepis otrzymany od jednej znajomej,z dodatkowymi poradami zasięgniętymi z forum.celiakia.pl http://forum.celiakia.pl/viewtopic.php?t=711

20 dag mąki (mix wieloziarnisty Bezglutenu lub Koncentrat mąki bg - ja dałam Piekarz firny Balviten)
2 dag świeżych drożdży
150 ml ciepłej wody lub mleka
1,5 łyżki soku z cytryny lub soku z ogórków kwaszonych
łyżeczka cukru
łyżeczka margaryny
3/4 łyżeczki soli
2,5 łyżki oleju
Mak lub ziarna

Zrób zaczyn: drożdże połącz z cukrem, dodać 2 łyżki mąki, 1,5 łyżki soku z cytryny lub soku z ogórków kwaszonych i poczekaj aż ruszy.
Mąkę wymieszaj z tłuszczem, solą, wodą i zaczynem. Dobrze wyrób. Odstaw do wyrośnięcia aż ciasto podwoi swoją objętość.
Dodaj ziarna, jeszcze raz dobrze zagnieć i rękami umoczonymi w oleju formuj bułeczki, odstaw do wyrośnięcia - im dłużej będą rosły, tym będą bardziej puszyste.
W tym czasie w szerokim naczyniu zagotuj wodę z dodatkiem soli i cukru (trudno powiedzieć ile, zależy od ilości wody - ma być wyraźnie słodkawa). Dobrze wyrośnięte bułki wrzucaj do wrzątku, gotuj z każdej strony około 30 - 60 sekund. Wyjmuj łyżką cedzakową od razu na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Gdy wszystkie bułki są "zaparzone", włóż na 10-15-20 minut (zależy od wielkości) do gorącego piekarnika 220*C (ja piekłam z termoobiegiem 200*C).

Tak więc życzę smacznego!
Zdjęcia umieszczę niebawem :)