Niedługo Wigilia. Na Wigilii wypadało by zjeść pierożki. Próbować po raz kolejny zrobić, czy kupić? Jak policzyłam co mi taniej wyjdzie, pomyślałam nawet jak te pierogi nie wyjdą, to zrobię sobie krokiety i też będzie dobrze. Zawsze rozwalały się - coś było nie tak. Postanowiłam swój przepis zmodyfikować. Dodałam mąkę kukurydzianą, więcej oleju i kleik ryżowy - i to był strzał
w dziesiątkę :).
Z podanej przeze mnie porcji wychodzi ok. 40 pierogów.
Szklanka mąki kukurydzianej
Szklanka mąki bezglutenowej (mix)
2 czubate łyżki kleiku ryżowego (zalać odrobiną wrzątku aby napęczniał)
1/2 szklanki wrzątku
3-4 łyżki oleju
jajko
Do garnka/miski wsyp 1,5 szklanki mąki, dodaj pozostałe składniki i zagnieć ciasto. Jeśli za rzadkie dosyp mąki, jeśli za gęste dolej wody, jeśli za mało elastyczne dolej oleju. Trzymaj pod przykryciem ściereczką aby nie wyschło (można nawet kilka godzin).
Wałkuj ciasto, cały czas posypuj stolnicę i wałek mąką - tak aby się nie kleiło, wycinaj krążki. Nakładaj po łyżeczce dowolnego farszu, brzegi ciasta posmaruj wodą lub żółtkiem, sklej. Jeśli masz problem ze sklejeniem zamocz palce w mące i wtedy klej.
Zagotuj wodę z solą i odrobiną oleju, gotuj pierogi - jak wypłyną, jeszcze 5 minut.
I voula! Pierogi gotowe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz